Przejdź do głównej zawartości

Jesienna kartka z pamiętnika sprzed lat

Jest późny piątkowy wieczór. Siedzę w swoim pokoju w mieszkaniu na os. Strusia w Nowej Hucie pijąc piwo i czytając książkę. Nagle do mojego pokoju puka współlokatorka. Wyjaśnia, że musi jechać do rodziców zawieźć kilka rzeczy. Daje do zrozumienia, że nie zabierze się z nimi do samochodu sama. Niewiele myśląc, proponuję pomoc. Biorę jedną walizkę do ręki i wychodzimy. W drodze do samochodu toczymy luźną rozmowę. Nagle ona uśmiecha się i zerkając na mnie zalotnie, oznajmia: „ - Jutrzejszy wieczór spędzamy razem”. Wiem, że ma na mnie ochotę. Kiedyś, gdy wracaliśmy z jakiegoś koncertu, bardzo się do mnie kleiła. Niestety, wtedy musiałem się powstrzymać, gdyż był z nami jej chłopak a mój najlepszy kumpel. Jego nie ma w ten weekend, zatem wiem co się szykuje... Docieramy do samochodu. Pakujemy rzeczy do bagażnika i jeszcze chwilę rozmawiamy. Żegnamy się czule, przytulając się. Już nie mogę się doczekać jutra.

M.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Start!

Witajcie. Nazywam się M26. Jestem na pozór zwyczajnym facetem, na co dzień pracującym w jednej z krakowskich korporacji, mieszkającym tutaj od kilku lat, nieprzerwanie zafascynowanym pięknem tutejszych kobiet w połączeniu z klimatem tego miasta. Bloga postanowiłem założyć kierując się ciekawością co na temat seksu i erotyki mają do powiedzenia mieszkańcy Krakowa, miasta uważanego za konserwatywne. Zamierzam tutaj publikować Wasze erotyczne przemyślenia i historie przesyłane za pomocą formularza kontaktowego. Ważnym dla mnie kryterium publikacji będzie język, którym będziecie się posługiwali. Od razu mówię, że nie znoszę chamstwa i prostactwa oraz nie toleruję zbyt dużej ilości wulgaryzmów na raz. Ma być ciekawie, pikantnie i na poziomie, gdyż nie mam zamiaru sprowadzać tego bloga do poziomu rynsztoka, jaki prezentuje większość tego typu stron w Internecie. Publikowane tutaj treści będą w pełni anonimowe. Nie będę udostępniał ani w żaden sposób wykorzystywał Waszych adresów e-mail, c

Wilgotny listopad

Był listopad ubiegłego roku, jakże odmienny od tego, który mamy obecnie. Było zimno, często siąpił deszcz, a miasto spowijała gęsta mgła oraz smog. W takiej właśnie atmosferze przemierzałem wilgotne ulice wieczorami po pracy, kierując swe kroki na Stare Podgórze, gdzie w klimatycznej kawalerce mieszczącej się w kamienicy nieopodal Rynku Podgórskiego mieszkała moja przyjaciółka Ania. Przychodziłem do niej na pogawędki, często po drodze kupując dobre piwo lub wino, a ona częstowała mnie kolacją. Rozmawialiśmy tak w przyjemnej i luźnej atmosferze, relacjonując sobie wzajemnie miniony dzień w pracy, chwaląc się sukcesami, a czasem przełykając gorycz porażek. Prowadziliśmy również żywe rozmowy światopoglądowe, dyskutując o sensie weganizmu lub krytykując bieżącą politykę. Ania była typem niepozornego nerda: za duże okulary, hipsterskie ciuchy z lumpeksu, włosy w nieładzie. To jedna z tych lasek, na którą nie masz ochoty dopóki się nie rozbierze i nie pokaże co potrafi w łóżku. Tak właśnie
Poznałem pewną panią o zawodzie lekarza psychiatry. Trochę mnie zainteresowała, ale raczej w celu rozmowy, taka sympatia. Wkrótce okazało się że ta pani (ma 35 lat) ma zaburzenia osobowości. Jest uzależniona od seksu, ma paranoję (nieuzasadnione podejrzenia) i robi histeryczne awantury. Mimo to nikt nie odebrał jej zdolności do wykonywania zawodu, jedynie zwalniali ją z pracy kilka razy. Ona pracuje w Krakowie w ośrodku leczenia uzależnień. Mariusz