Przejdź do głównej zawartości

Adorator

Poniższy tekst napisałem jako odpowiedź na ogłoszenie towarzyskie pewnej młodej kobiety z Krakowa, zamieszczone na jednym z portali. Kobieta ta pod pseudonimem "SukkubNocy" szukała mężczyzny jedynie by kusić go swoimi wdziękami i być przez niego adorowana.



Położę Cię nagą na stole jak na ołtarzu. Włączę klimatyczną tantryczną muzykę, zapalę świece, obsypię Cię płatkami róż i będę adorował wzrokiem i dotykiem Twoje piękne, kobiece ciało. Będę wodził palcami po Twoich ramionach, brzuchu, udach i piersiach. Obleję je woskiem a Twoje sutki staną się twarde i nabrzmiałe. Nasze podniecenie będzie narastać. Gdy uznam, że to odpowiedni moment, przesunę palcem po Twojej kobiecości, delikatnie rozchylę jej płatki i zwilżę wilgocią łechtaczkę. Gdy będziesz już bardzo podniecona, przyciągnę Cię na krawędź stołu, uklęknę, szeroko rozchylę Twoje nogi i będę spijał wyciekający z Ciebie nektar. Będę pieścił językiem łechtaczkę szybkimi i mocnymi ruchami, całkowicie się temu poświęcając, aż doprowadzę Cię do spazmatycznego, wielokrotnego orgazmu. Tymczasem mój penis będzie prężył się przed Tobą, żylasty i nabrzmiały, adorując w ten sposób Twoje ciało, oddając mu cześć. Nie zbliży się jednak do Ciebie, gdyż nie zasługuje jeszcze na Twój dotyk…

Jak Wam się podoba taka wizja?

M.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Start!

Witajcie. Nazywam się M26. Jestem na pozór zwyczajnym facetem, na co dzień pracującym w jednej z krakowskich korporacji, mieszkającym tutaj od kilku lat, nieprzerwanie zafascynowanym pięknem tutejszych kobiet w połączeniu z klimatem tego miasta. Bloga postanowiłem założyć kierując się ciekawością co na temat seksu i erotyki mają do powiedzenia mieszkańcy Krakowa, miasta uważanego za konserwatywne. Zamierzam tutaj publikować Wasze erotyczne przemyślenia i historie przesyłane za pomocą formularza kontaktowego. Ważnym dla mnie kryterium publikacji będzie język, którym będziecie się posługiwali. Od razu mówię, że nie znoszę chamstwa i prostactwa oraz nie toleruję zbyt dużej ilości wulgaryzmów na raz. Ma być ciekawie, pikantnie i na poziomie, gdyż nie mam zamiaru sprowadzać tego bloga do poziomu rynsztoka, jaki prezentuje większość tego typu stron w Internecie. Publikowane tutaj treści będą w pełni anonimowe. Nie będę udostępniał ani w żaden sposób wykorzystywał Waszych adresów e-mail, c

Wilgotny listopad

Był listopad ubiegłego roku, jakże odmienny od tego, który mamy obecnie. Było zimno, często siąpił deszcz, a miasto spowijała gęsta mgła oraz smog. W takiej właśnie atmosferze przemierzałem wilgotne ulice wieczorami po pracy, kierując swe kroki na Stare Podgórze, gdzie w klimatycznej kawalerce mieszczącej się w kamienicy nieopodal Rynku Podgórskiego mieszkała moja przyjaciółka Ania. Przychodziłem do niej na pogawędki, często po drodze kupując dobre piwo lub wino, a ona częstowała mnie kolacją. Rozmawialiśmy tak w przyjemnej i luźnej atmosferze, relacjonując sobie wzajemnie miniony dzień w pracy, chwaląc się sukcesami, a czasem przełykając gorycz porażek. Prowadziliśmy również żywe rozmowy światopoglądowe, dyskutując o sensie weganizmu lub krytykując bieżącą politykę. Ania była typem niepozornego nerda: za duże okulary, hipsterskie ciuchy z lumpeksu, włosy w nieładzie. To jedna z tych lasek, na którą nie masz ochoty dopóki się nie rozbierze i nie pokaże co potrafi w łóżku. Tak właśnie
Poznałem pewną panią o zawodzie lekarza psychiatry. Trochę mnie zainteresowała, ale raczej w celu rozmowy, taka sympatia. Wkrótce okazało się że ta pani (ma 35 lat) ma zaburzenia osobowości. Jest uzależniona od seksu, ma paranoję (nieuzasadnione podejrzenia) i robi histeryczne awantury. Mimo to nikt nie odebrał jej zdolności do wykonywania zawodu, jedynie zwalniali ją z pracy kilka razy. Ona pracuje w Krakowie w ośrodku leczenia uzależnień. Mariusz