Przejdź do głównej zawartości

Widok z okna

Mieszkałem kiedyś w dzielnicy Olsza II. Z łazienki miałem widok na oddalony o kilkadziesiąt metrów blok mieszkalny, gdzie na pierwszym piętrze mieszkała pewna dziewczyna. Miała ona w zwyczaju pokazywać się nago w oknie bez firanek, najczęściej podczas wykonywania codziennych czynności takich jak ubieranie się czy czesanie włosów.

Była to dziewczyna o lekko zaokrąglonych kształtach, miała średniej wielkości piersi oraz ciemne, kręcone włosy. Miałem okazję widzieć ją kilka razy nago, kilka razy również w samej bieliźnie. Raz późnym wieczorem widziałem jak uprawiała seks (!). Mówiąc dokładniej, widziałem jej wysoko uniesione, wyprostowane i szeroko rozłożone nogi, oraz faceta, który ostro ją dojeżdżał w pozycji misjonarskiej, przy samym oknie.

Moje wrażenie było takie, że robią specjalnie tak, żeby było ich widać z ulicy. Zupełnie nie wyglądało, że przez przypadek zapomnieli zasłonić okno. Wniosek nasuwa się jeden: są wśród nas perwersyjni ludzie, którzy lubią mieć świadomość, że przypadkowe osoby mogą zobaczyć ich nago w intymnych sytuacjach.

M26

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Start!

Witajcie. Nazywam się M26. Jestem na pozór zwyczajnym facetem, na co dzień pracującym w jednej z krakowskich korporacji, mieszkającym tutaj od kilku lat, nieprzerwanie zafascynowanym pięknem tutejszych kobiet w połączeniu z klimatem tego miasta. Bloga postanowiłem założyć kierując się ciekawością co na temat seksu i erotyki mają do powiedzenia mieszkańcy Krakowa, miasta uważanego za konserwatywne. Zamierzam tutaj publikować Wasze erotyczne przemyślenia i historie przesyłane za pomocą formularza kontaktowego. Ważnym dla mnie kryterium publikacji będzie język, którym będziecie się posługiwali. Od razu mówię, że nie znoszę chamstwa i prostactwa oraz nie toleruję zbyt dużej ilości wulgaryzmów na raz. Ma być ciekawie, pikantnie i na poziomie, gdyż nie mam zamiaru sprowadzać tego bloga do poziomu rynsztoka, jaki prezentuje większość tego typu stron w Internecie. Publikowane tutaj treści będą w pełni anonimowe. Nie będę udostępniał ani w żaden sposób wykorzystywał Waszych adresów e-mail, c

Wilgotny listopad

Był listopad ubiegłego roku, jakże odmienny od tego, który mamy obecnie. Było zimno, często siąpił deszcz, a miasto spowijała gęsta mgła oraz smog. W takiej właśnie atmosferze przemierzałem wilgotne ulice wieczorami po pracy, kierując swe kroki na Stare Podgórze, gdzie w klimatycznej kawalerce mieszczącej się w kamienicy nieopodal Rynku Podgórskiego mieszkała moja przyjaciółka Ania. Przychodziłem do niej na pogawędki, często po drodze kupując dobre piwo lub wino, a ona częstowała mnie kolacją. Rozmawialiśmy tak w przyjemnej i luźnej atmosferze, relacjonując sobie wzajemnie miniony dzień w pracy, chwaląc się sukcesami, a czasem przełykając gorycz porażek. Prowadziliśmy również żywe rozmowy światopoglądowe, dyskutując o sensie weganizmu lub krytykując bieżącą politykę. Ania była typem niepozornego nerda: za duże okulary, hipsterskie ciuchy z lumpeksu, włosy w nieładzie. To jedna z tych lasek, na którą nie masz ochoty dopóki się nie rozbierze i nie pokaże co potrafi w łóżku. Tak właśnie
Poznałem pewną panią o zawodzie lekarza psychiatry. Trochę mnie zainteresowała, ale raczej w celu rozmowy, taka sympatia. Wkrótce okazało się że ta pani (ma 35 lat) ma zaburzenia osobowości. Jest uzależniona od seksu, ma paranoję (nieuzasadnione podejrzenia) i robi histeryczne awantury. Mimo to nikt nie odebrał jej zdolności do wykonywania zawodu, jedynie zwalniali ją z pracy kilka razy. Ona pracuje w Krakowie w ośrodku leczenia uzależnień. Mariusz